| 
  MORD LYRICS
 
  
  "Christendom Perished" (2006)
  1. Opus I 2. Opus II 3. Opus III 4. Opus IV 5. Opus V 6. Opus VI 7. Opus VII 8. Opus VIII
 
 
 
 
 
 
  1. Opus I
  Przyzywam was na sabat wiedzm i demonow
 Na orgie, na swieto ognia i sexu
 Przyzywam was z czelusci piekielnych
 Diably, strzygi i upiory, oto nasz dzien
 
 Ogien plonie, sperma tryska, czarny sabat zaczac czas
 Pijcie wino, bawcie sie, to nie dziewic czas
 Diably tanczcie, strzygi wyjcie, chrystus umarl raz na zawsze
 Kozly czarne, czlonki twarde, bog nie znaczy tutaj nic
 
 Raz na zawsze
 Raz na zawsze Szatan bedzie rzadzil swiatem
 
 Ogien plonie, sperma tryska, Szatan jest wsrod nas
 Wiatr rozwiewa dym znad ognisk, orgia bedzie wiecznie trwac
 Diably tanczcie, strzygi wyjcie, to jest nasza noc
 Jahve zdechl, jezus zdechl, Szatan rzadzi swiatem
 
 
 
  2. Opus II
  Pluje na wasz kosciol i ksiezy
 Uwielbiam szczac na zakonnice
 Pluje do chrzcielnic i na krzyze
 Rzygam na hostie i tabernakulum
 Pluje na oltarze i swiete ikony
 Uwielbiam srac w konfesjonale
 Wysmiewam wasze grzechy i pluje wam w twarz
 Spuszczam sie na wizerunki matki boskiej
 
 Jak brudne kurwy siedzicie w tych koscielnych lawach
 Jak stare kurwy wznosicie swoj wzrok kiedy on przemawia
 Stroicie sie, jakby kazda masza miala byc ta ostatnia
 Wy jebane katolickie dziwki
 
 Precz z wiara w bekarta
 Nie chce wiecznego zycia w niebie
 Precz z maria kurwa
 Nie chce sluchac waszych klamstw
 
 Podcieram dupe stronami z bibli
 Nie wierze w ani jedno wasze slowo
 Szydze z waszych swiat i modlitw
 Uwielbiam profanowac wasze swietosci
 Wysmiewam wasze przykazania i wartosci
 Uwielbiam rozpierdalac wasze groby
 
 
 
  3. Opus III
  Jestem wezem kasajacym twoje rany
 Jestem ogniem trawiacym twa swiatynie
 Bezczeszcze twoja boskosc
 Pustosze twoj bozy lad
 Jestem slowem, ktore uderza w twa swietosc
 Jestem nozem w pochwie twojej dziwki
 
 Widzisz juz swoj koniec
 Widzisz jak twoje krolestwo plonie
 Kto cie nazywa bogiem???
 Tym, ktory jest wszechmocny???
 
 Wtargnalem do twojego krolestwa
 Niosac ze soba zlo
 Gwalcac i niszczac chrzescijanstwo
 Z moim diabelskim legionem
 
 
 
  4. Opus IV
  Du trodde at du var gud
 Så jeg tok deg ut fra himmelen 
 Og ga deg å spise�.
 
 Du spiste drite min
 Og drakk geite pess
 
 Du er død 
 Jeg drepte deg da jeg ble født
 
 Jeg tisser på deg gud 
 Jeg driter i munnen din
 Nå står jeg og ser på deg 
 Du ligger i bæsjen min
 
 Jeg har gjort deg det 
 Som ingen andre turte å gjøre
 Jeg var alltid større en deg
 Jeg var aldri redd deg
 Fordi du døde den dagen jeg ble født
 
 
 
  5. Opus V
  Oto stoje przed toba patrzac jak lkasz
 Nie ma juz do kogo wznosic modlow
 Nawet nie wiesz jaka rozkosz
 da mi torturowanie twojego ciala
 
 Witaj w moim perwersyjnym piekle
 To tutaj rozdziewicze twoja dusze
 Szkoda czasu na lzy, ja chce twojej krwi
 To bedzie zabawniejsze niz ukzyzowanie
 
 Twoje nagie uda czekaja na moj dotyk
 Zaraz poczujesz na nich zimna stal
 Twoje usta czekaja na moj sztywny pal
 Jeszcze chwila a wypelni je goraca sperma
 
 Zniszcze w tobie kazda czastke boga
 Sprawie, ze go znienawidzisz
 Bedziesz pluc na jego wizerunki
 Bedziesz srac na krzyz
 
 Czolgaj sie i jecz, zaspokoj moj glod
 Zrobie tunel z twojej ciasnej dupy
 Bedziesz kiblem dla swory moich psow
 Zapomnisz o bogu i jego obietnicach
 
 
 
  6. Opus VI
  Wylewam na was piekielny jad
 Przynosze pozoge i smierc
 W koronie z wezy i naszyjniku z czaszek
 Pluje na biblie, mesjasza i krzyz
 
 Przynosze zaraze, ktora strawi wasz kosciol
 Oto ja, Czarny Papiez, Odor Piekla
 W moim reku bat na dziwki w habitach
 Niech oltarze splyna krwia waszych meczennikow
 Wypelnie sperma usta waszych matek i corek
 Od dzis nie krzyz, lecz twardy kutas jest symbolem wiary
 Oto koniec bekarciej ery
 Bierzcie i jedzcie, oto gowno moje
 
 Nie ma juz jahve i jego swiatyn
 Nie ma juz chrystusa i jego matki szmaty
 Nie ma juz pedalskich aniolow
 Kleknijcie przed twardym diabelskim praciem
 
 Oto czas fallicznych cudow
 Oto czas mitycznych satyrow
 Oto czas orgii i wina
 Oto umarl wasz bog
 
 
 
  7. Opus VII
  Zrodzony z klatw i bluznierstw
 Syn wiedzm i demonow
 Ja czarci pomiot z piekla przybywam
 by zniszczyc kult nazarenczyka
 
 Opetany przez chuc i gniew
 Tancze na ich grobach
 W oparach kadzidel i blasku swiec
 Odprawiam mroczne rytualy
 
 Na wiatrzystych pustkowiach moj dom
 Gdzie diably kopuluja bluzniac i szydzac
 Na skalistych wybrzezach moja samotnia
 Spowita mgla znad cmetarzy
 
 Odziany w trupi smrod
 Syn wiedzm i demonow
 Spogladam na zgliszcza i popioly
 Na morza ich krwi
 
 Niech szczezna wyznawcy jahve
 Niech plona ich swiatynie
 Niech ich kobiety rodza matrtwe dzieci
 Niech sepy ucztuja nad cialem ukrzyzowanego
 
 
 
  8. Opus VIII
  Oto wasz chrystus ukrzyzowany nogami ku gorze
 Oto popioly waszych kaplanow w moich rekach
 Oto gruzy waszych swiatyn u moich stop
 Spojrzcie na morza pelne krwi waszych dzieci
 Spojrzcie na zbeszczeszczone groby waszych bliskich
 Oto nadszedl dzien zwyciestwa legionow piekla
 
 Oto Szatan triumfuje na zgliszczach swiatyn jahve
 
 Nadszedl dzien sadu, na ktory tak czekaliscie
 Lecz to Diabel bedzie sedzia
 Nadszedl dzien sadu, na ktory tak czekaliscie
 Odpowiecie za tysiaclecia klamstw i hipokryzji
 
 Nadszedl dzien sadu, na ktory tak czekaliscie
 Przed wami cale wieki tortur i lez
 Nadszedl dzien sadu, na ktory tak czekaliscie
 Odpowiecie za tysiaclecia klamstw i hipokryzji
  
 | 
 |