|
GRIMOND LYRICS
"Nocna Wizyta" (2003 Demo)
1. Miejsce spoczynku
2. Nadszed³ czas
3. Nocna wizyta
1. Miejsce spoczynku
MONOTONNA SZARA RZECZYWISTO�Æ
JAK G£AZ PRZYGNIATA MNIE
UWIÊZIONY POD NACISKIEM
PRÓBUJE Z£APAÆ DECH
KREW GOTUJE MI SIÊ W G£OWIE
I CIA£O POCI SIÊ
CHYBA NIE MA ST¥D UCIECZKI
LE¯¥C TAM NA SAMYM DNIE
NIE MOGÊ RUSZYÆ SIÊ
JU¯ PRAWIE NIE MA MNIE
KTO� ZNOWU ZDEPTA£ MNIE
BEZ ODDECHU!
�MIERÆ DOSTA£A MNIE W SWE SZPONY
STRASZNY U�CISK DUSI MNIE
PÓ£PRZYTOMNY MAM NADZIEJÊ,
¯E UDA SIÊ ST¥D WYJ�Æ
DLACZEGO SIÊ TAK PODLE CZUJÊ
NIECH MI W KOÑCU POWIE KTO�
CZY TAK MA WYGL¥DAÆ ¯YCIE MOJE
JA NAPRAWDÊ MAM JU¯ DO�Æ
NIE MOGÊ RUSZYÆ SIÊ
JU¯ PRAWIE NIE MA MNIE
KTO� ZNOWU ZDEPTA£ MNIE
BEZ ODDECHU!
CI¥GLE WO£AM UWIÊZIONY
NIECH MNIE W KOÑCU
KTO� WYCI¥GNIE ST¥D
MAM JU¯ TEGO DO�Æ
MAM JU¯ TEGO DO�Æ
MAM JU¯ TEGO DO�Æ!!!
tekst: Bartosz �rebiec '2002
2. Nadszed³ czas
NADSZED£ CZAS UNIE�Æ WYSOKO TWARZ
CH£ODNYM OKIEM SPOGL¥DAÆ NA TEN DZIWNY �WIAT
MOCNO ZACISN¥Æ PIÊ�CI NA RAZ
NIEWA¯NE GDZIE JESTE� CO ROBISZ W TEN CZAS
NIEPOKOJ¥CE MY�LI, ¯YCIE W NIES£AWIE
PONI¯ONY PRZEZ G£UPCÓW, JEDNAK STOJÊ DALEJ
PATRZ¥C WSTECZ ZDAJE SOBIE SPRAWÊ
¯E JEDNAK NIC NA TO NIE PORADZÊ
ZOSTA£EM SAM
CZUJÊ SIÊ CA£KIEM NIEWIDZIALNY
ALE STOJÊ MOCNO
NIGDY SIÊ JESZCZE NIE UGI¥£EM
BEZ BLASKU S£OÑCA NUDA A¯ STRACH
NIE S£UCHAM ¯ADNYCH ZNIECHÊCAJ¥CYCH K£AMSTW
WOLNO WYPOWIEM TO CO MY�LÊ
PÓ�NIEJ WPISANY NA CZARN¥ LISTÊ
NIC NIE JEST TERAZ TAK REALNE JAK BÓL
PRZYJMUJE NA MOJE CIA£O TYSI¥CE KUL
NIE MA POTRZEBY S£UCHAÆ TEGO CO MÓWI¥
PRÊDZEJ CZY PÓ�NIEJ SAMI SIÊ ZAGUBI¥
ZOSTA£EM SAM
CZUJÊ SIÊ CA£KIEM NIEWIDZIALNY
ALE STOJÊ MOCNO
NIGDY SIÊ NAWET NIE UGI¥£EM
ZOBACZ JAK SIÊ P£ASZCZ¥
CZO£GAJ¥ U TWYCH DRZWI
OPÊTANY I NAIWNY
SZALONY UMYS£ ICH
CHLEJ¥ WZNOSZ¥ TOAST
TERAZ TWOJA KOLEJ JEST
KUPI¥ CIÊ I SPRZEDADZ¥
BÊDZIESZ JAK ZWYCZAJNY �MIEÆ
tekst: Bartosz �rebiec '2002
3. Nocna wizyta
NIE MOGÊ ZAMKN¥Æ OCZU
BO ZNOWU DOPADNIE MNIE
S£YSZÊ CISZÊ TAK G£O�N¥
CIEMNO�Æ ZAW£ADNÊ£A DNIEM
OOO...
ZACISKAM RÊCE BOJE SIÊ
OOOOOOOO
ZAPADAM ZNOWU W STRASZNY SEN
ZLANY ZIMNYM POTEM
PONOWNIE BUDZÊ SIÊ
BUDZÊ I NIC NIE WIDZÊ
CZY TEN KOSZMAR SKOÑCZY SIÊ
OOO...
W MOIM POKOJU S£YSZÊ �MIECH
OOOOOO
WIEM ¯E TEN MOMENT ZBLI¯A SIÊ
CO SIÊ DZIEJE SK¥D TEN �MIECH
TO KOSZMAR
TAK PRAWDZIWY TAK REALNY JEST
KOSZMAR..
KOSZMAR..
KOSZMAR..
tekst: Bartosz �rebiec '2002
|
|
