|
TESTIMONY LYRICS
"Eidos" (1999 Demo)
1. Zmierzch bogów 2. Apeiron I 3. Apeiron II 4. Apeiron III 5. Cz³owiek Drzewo 6. In Poculis 7. In articulo mortis 8. M¶ciciel czê¶æ II
1. Zmierzch bogów
2. Apeiron I
Ciemno¶æ zupe³na pustka
Nagle demoniczny krzyk
Pojawia siê Arabon
Za nim brat ociera ³zy
Demon krzyczy przera¼liwie
¦wiat³o w rêce daje mi
Wielka kula ognia
Wci±¿ rodzona ju¿ siê l¶ni
¦wiat stworzono w te dni
Gdy Arabon zacz±³ ¶niæ
Pojawi± siê istoty
W kr±g poczwary chc± siê wiæ
Wzrok demona ju¿ zabija
Zwierzê pada, gnije ¶wiat
Arabon wszed³ na tron
On piek³o zrodziæ chcia³
Z bezdennych odch³ani
Wznoszê swe wo³ania
Ze¶lij mi s³ugê gniewu
O mi³o¶ciwy panie
Vade retro Arabon!
Apage Arabon!
3. Apeiron II
Sk±d oni wzieli siê? To pytanie drêczy mnie
Dwaj bracia z krainy snów, zaczêli swe dzie³o kuæ
Heksyn do góry siê wzbi³, zrodzi³ ¿ycie, on zwierzêta wi³
Wszelkich praw zaznajomi³ je, ku dobremy Heksyn lgnie
¦wiat stworzono braknie si³
To Arabon i Heksyn by³
Brat z bratem z³±czyli krew, stworzyli odwieczny zew
Ju¿ ca³o¶æ zrodzona jest, zwierzê rozwija siê
Czuwa³ Heksyn dzieñ i noc, jak¿e wielka jego moc
£ad i spokój na ziemi tej on ustawi³ wed³ug zasady swej
¦wiat stworzono braknie si³
To Arabon i Heksyn by³
Bia³y brat w bia³ej szacie, kreator w gwiezdnej po¶wiacie
Czarny brat w czarnej szacie, kreator w gwiezdnej po¶wiacie
4. Apeiron III
Ju¿ Arabona wzrok przeszywa bratni± krew
Wielki to ból
Lecz bia³y rycerz wci±¿ chce zasiaæ dobrem
Gdzie z³a plon nie przyjmie siê
Z³ap za miecz, odetni³ ³eb, nie daj siê,
Zabij co z³e
G³êboko wbij miecz, zad¼gaj, zniszcz.
Demon ju¿ wije siê, zieje ogniem, bo z³e
Zamiary ma
Piek³o otworzyæ chce, ziemiê z³±czyæ ze z³em
Tak gnij±cy ¶wiat
Walka brata z bratem, ta rze¼ krwawa
Koñczy siê
Ziemiê podzielili miêdzy zwierzê
Miêdzy dobre i z³e
Skoñczy³o siê, lecz zosta³e¶ Ty...
5. Cz³owiek Drzewo
Jestem, tak chcia³ Pan
Ssê ¿ycie z ziemi
Krew dawno pomar³ych cia³
¯yjê s³oñcem, b³êkitem nieba
Mech otula stopy
We w³osach li¶ci
Broniê braci skrzydlatych
Jedynie oni nie zdradzili mnie
Szed³ przez wymar³± krainê
Pustyniê w chaosie pogr±¿on±
Pozdrawia³ swoje armie
Wszechobecnym staj±c siê
Ros³em, wzrasta³em w potêgê
Brakowa³o mi krwi
Zaw³adn±³em ni±
Ona zrodzi³a dzieci mi
Teraz królestwo me upada
Lecz wci±¿ jestem jego panem
I oto jest przyczyna
Ciosu sztyletem w plecy
I smaku zatrutego wina
Dlaczego zatruwasz moj± krew
¯ycie moje w tobie jest
Wyci±gnij topór wbij w piach
Niech pop³yn± gorzkie ³zy
Odcinasz me korzenie
Gdy ja uschnê uschniesz i Ty
Dotknij rany, poczuj ból
Krzyczê, lecz nikt nie s³yszy mnie
6. In Poculis
Witaj dzielny wojowniku
Rozwar³e¶ bramy chwa³y
Zwyciê¿y³e¶ miasta niewiernych
Ich dusze zbawienia nie zazna³y
Ofiar± krwi przeb³aga³e¶ wiatry
¦mierci± dziewicy przekupi³e¶ ziemiê
G³ow± Seta zwyciê¿y³e¶ ogieñ
Dusz± zbrata³e¶ siê z wod±
Krzykiem przerwa³ kap³anów milczenie
Do¶æ zbrodni, krwi wylanej
Chmury zas³oni³y ziemiê
In poculis, powitaj now± erê
7. In articulo mortis
Ojciec rzek³:
Synu we¼ miecz po mym ojcu
Mê¿nie dzier¿
Id¼ przed siê, gdzie oczy ponios±
Nie zwa¿aj na moc z po³udnia pochodz±c±
Na wê¿a kryj±cego siê w trawie
Ty apostato niestrudzony
Argusa znajd¼, do Aporii
Da Ci klucz
8. M¶ciciel czê¶æ II
|
|