|
NóW LYRICS
"Nowia" (2004)
1. G³os Rogu 2. Gniazdo 3. Piastun 4. Wstañ Synu! 5. By Nigdy Nie Poddali Siê! 6. Ten Dzieñ 7. Jeszcze Powróci 8. Sprzymierzenie 9. Poprzez Ba³tyckie Fale 10. Milczê, Lecz Wiem ¿e Przemówiê 11. Przebudzenie Upionej Potêgi 12. Wzgórze Zapomnienia
1. G³os Rogu
WIELE TAK
JU¯ ODESZ£O
ZAPOMNIANE SPOCZYWSZY
NA DNIE TEJ PRZEPA�CI
KTÓRA DZIELI NAS
NA ZAWSZE
OD TAMTYCH CZASÓW
GDZIE SNY...
TU- PO DRUGIEJ STRONIE
ROZDARTY PRZEZ CIERPIENIE
I TÊSKNOTÊ NIESPE£NION¥
PATRZÊ
TAK WIELE SIÊ ZMIENI£O
JEDNAK WIEM:
TO NAPRAWDÊ NIE MA
¯ADNEGO ZNACZENIA!
PRZECIE¯ SERCE ME
TO SAMO
I S£YSZÊ
PRZYK£ADAJ¥C JE
DO SERCA MATKI
TO SAMO BICIE
KTÓRE MIÊ WZYWA
G£OSEM ROGU SWYCH WIEKÓW
KTÓRE MIÊ WZYWA
I KA¯E MI BRONIÆ �WIÊTO�CI SWEJ
KTÓRE MI KA¯E
ODNOWIÆ CHWA£Ê
I NIE ZAPOMNIEÆ
NIGDY!!!
O HONORZE I DUMIE
JAKA P£YNIE Z PRZESZ£O�CI
JAK¥ STWORZÊ W PRZYSZ£O�CI!
2. Gniazdo
SPOJRZYJ W SERCE SWE...
TAM - W GÓRZE
PO JEGO - JAK NIEBA
B£ÊKICIE BEZKRESNYM
WCI¥¯ DUMNIE WOLNY SZYBUJE
BIA£Y ORZE£
JEST WOLNY
JAK NIEGDY� TA ZIEMIA
I NASZE ¯YCIE...
TO ON NIEGDY� PROWADZI£
NA BÓJ PRAOJCÓW NASZYCH
TO ON ZWYCIÊSTWO IM PRZEPOWIADA£
SWYM POJAWIENIEM SIÊ
�MIERÆ WRÓ¯Y£
WROGOM WOLNO�CI NASZEJ
PTAK WOLNY
JAK NIEGDY� TA ZIEMIA
I NASZE ¯YCIE...
W TWYM SERCU
WCI¥¯ GNIAZDO SWE MA
TEN DUMNY BIA£Y PTAK
WIÊC JAK ON B¥D�!
SZPONAMI JEGO NISZCZ ZDRAJCÓW
A SKRZYD£EM OBEJMIJ KRAJ
TAK PIÊKNY I WSPANIA£Y
I JE�LI ZECHCESZ WOLNY
WIÊC SPADNIJ NA WROGA NICZYM ORZE£
Z OKRZYKIEM WOJNY!
WOJNY
ZA WOLNO�Æ TEJ ZIEMI
I NASZE ¯YCIE!
3. Piastun
NIE ZA£AMUJ R¥K!
PRZECIE¯ TWYM WROGOM RADUJ¥ SIÊ SERCA
GDY PRZYT£OCZONY CIʯAREM SWEGO TRUDU WALKI
O PRAWDÊ PODDAJESZ SIÊ
NIE W¥TP NIGDY!
BO� JEDYNY
BO� WYBRANY
TY� WOJEM, KTÓRY NIE ZNA
CO TO S£ABO�Æ
TY� PIASTUNEM SWOJEJ ZIEMI!
PRO� O SI£Ê MATKÊ TW¥
A ZAWSZE J¥ OTRZYMASZ
BO� WYBRANY
BO� JEDYNY
SPOJRZYJ W NIEBO TO DLA CIEBIE S£OÑCA BLASK
WLEWA PEWNO�Æ W TWOJ¥ DUSZÊ
A W STRUMIENIACH WODY RW¥
BY OBMYWAÆ RÊCE TWE ZBROCZONE KRWI¥
POD£YCH WROGÓW
TAK PIASTUNIE!
TY� STWORZONY BY W PYLE WOJNY �MIERÆ ZADAWAÆ
GDY KIEDY� POLEGNIESZ TWOJA MATKA ZAWYJE WICHREM
P£ACZ¥C �RÓD SKA£Y
I ZIEMI¥ SW¥ KURHAN CI USYPIE
4. Wstañ Synu!
Na gruzach Ciê szuka³em
Na zgliszczach przepalonych
Mówili, ¿e zgin¹³e�
B³¹dzi³em w�ród fa³szu
Wtedy odnalaz³em Ciê
W twojej wiekuistej Katynie
Której wiecznego nieba
Rozja�nia b³ysk Twej potêgi
Przykryty z czterech stron
P³aszczem boru i �wiezd �wietlistych
Okryty smutkiem, zapomnieniem
Spojrza³em w dumne Twe oblicze
I us³ysza³em tysi¹c krzyków
Jak jeden wspólny zew
- Wstañ! we� miecz
Poczu³em w nozdrzach
Zapach tej krwi
Odrzuæ ból! Odrzuæ lêk!
I us³ysza³em g³os Twój
Spo�ród szumu drzew
Który mówi³ mi
¿e to mnie
Wybra³e� na wilka
Spo�ród owiec
W�ciek³ego i ¿¹dnego krwi
Wyj¹cego bole�nie
Za utracon¹ przesz³o�ci¹
Mówile¿, ¿e to mnie
Powierzasz
Zastygniêtego ognia ¿ar
Bym wznieca³ go
I przekazywa³ godnym
By zap³on¹³ Wieczny �wiêty ogieñ
Me serce od tej pory p³onie
Gdy uroni³em ³zê
I u stóp ofiarnego g³azu
Ujrza³em
Wyryte imie swe
5. By Nigdy Nie Poddali Siê!
TEJ NOCY MAGICZNEJ GDY NOWIA O�WIETLA M¥ TWARZ
W TAFLI JEZIORA
A �WIEZDY
L�NI¥CE NICZYM GROTY W£ÓCZNI PRADAWNYCH WOJÓW
ZABIERZ MNIE WIJO
TAM GDZIE £ZY MNIE PROWADZ¥
I TÊSKNOTA CO WYPE£NIA KA¯D¥ CHWILÊ MEGO ISTNIENIA
ZABIERZ MNIE
TAM - GDZIE SERCA
NIE S¥ CZARNE JAK MOJE
I NIE SPÊTANE TÊ SMUG¥ CIENIA
KTÓR¥ KRZY¯ NICZYM �MIERÆ
NAD M¥ ZIEMI¥ PANOSZY SIÊ
NIECH CZAS SIÊ ZATRZYMA
A JA WRÓCÊ W PRZESZ£O�Æ
BY USTRZEC ICH
PRZED TÊ ZARAZ¥
CO NIESIE ZAG£ADÊ
BY STANÊLI ZJEDNOCZENI
RAMIÊ W RAMIE
I ZAMKNÊLI PRZED FA£SZEM
OBCO�CI
BRAMY GRODÓW SWYCH
I SERC
I NIGDY NIE PODDALI SIÊ...
6. Ten Dzieñ
NA SKRZYD£ACH DZIECI TWYCH
STRZYBOGU NIE� MNIE
WOLNO�CI TWEJ
WIETRZNYMI PIÓRY
NIECH WZLECÊ
I KRZYKIEM OR£A
OBEJMÊ ZIEMIÊ M¥...
NIECH US£YSZY CA£A S£AWIA
JAK'O �PIEWAM
¯E JU¯ NAJWY¯SZY CZAS
OBUDZIÆ SIÊ
I TRWAÆ
NA ZAWSZE JU¯!
SPI¥CY WCI¥¯
ZBUDZCIE SIÊ!
WSZAK NADCHODZI
TEN DZIEÑ
SPÓJRZCIE NA
SWE RÊCE
SPOWITE £AÑCUCHAMI...
UJRZYCIE WRESZCIE JE!
I SKRUSZCIE W PY£
TE KAJDANY
KARMI¥CE DUSZE WASZE
TRUCIZN¥ K£AMSTWA
OBCEJ FA£SZYWEJ WIARY!
S£AWIO! OTRZYJ £ZY!
CHOÆ TYLE TO JU¯ LAT
OBIECUJÊ CI
JA - TWÓJ WIERNY SYN
NADEJDZIE TWÓJ CZAS!
I NIE MA JU¯
¯ADNEGO WYBORU
JU¯ TYLKO JEDNO JEST
- POD¥¯AÆ W STRONÊ �WIAT£A
ZA NIM CEL
PRZED NIM �MIERÆ!
7. Jeszcze Powróci
Po�ród fal
S³oñca blask
Stoje tak nad brzegiem
Fale wyrzucaj¹ wspomnienia
Koloru jantaru
Dumne, wielkie i potê¿ne
O tamtych dniach
Sprzed wielu lat
Gdzie inne by³y te ziemie
Przypomnij sobie
Te dawne czasy!
Pomimo zdrady
Pomimo fa³szu!
Woda spokojna:
Gdy tafla jak lustro
Spójrz a zobaczysz
Prawdziw¹ sw¹ duszê!
Gdy fale spienione
Zaczn¹ siê piêtrzyæ:
Nie b¹d� wtedy
Skalistym brzegiem
Na którym wspomnienia
O tamtych dniach
Dr¹¿¹ bezsilnie
Swe dumne znamie!
Spójrz w morskie fale
wtedy zrozumiesz
¯e to , co odesz³o
Musi powróciæ!
8. Sprzymierzenie
9. Poprzez Ba³tyckie Fale
W zlocie jantaru
Na grzywach fal pienistych
Plynie mysl teskna
Do brzegow swietej Rany
Tam trwa cisza
I tylko juz
Gniewny Baltyk
Bijac kipiela
W wichrowy brzeg
Spiewa piesn Arkony
Ktora pochlonal
W odmety swe
Ostojo Prawdy
Posrod krzyza zarazy
Tys trwala dumna
I niezwyciezona!
Plujac w scierwo
jezu chrysta!
Setki wojow u twych bram
Strzeglo chramu
Boga twej ziemi
Pana Swietej Sily i Mocy!
I tak podle cie zhanbiono!
I odszedl, upadl
Ostatni wielki bastion
Jedynej prawdziwej
Mej wiary
Nie pod wroga naporem
Nie od jego sily
Lecz dlatego ze ktos zwatpil
W Bogow swych
I zabraklo go!
Byc tam razem z Nim!
Swym mieczem smierc zadawac!
I polec w wiecznej chwale!
Niech nigdy nie zabraknie twej wiary!
10. Milczê, Lecz Wiem ¿e Przemówiê
W szczytach wiecznych
Szarych, kamiennych jak czas
Co lby swoje k`niebu wznosza
Stoja humry ich wojsk
Milczacych wojow tysiace
Jak te swierki
Bezimienni trwaja tu
W jenosci z ziemia ktorej
Oddali siebie
Jak syny przy ojcu
Wierni, niezmienni
Cierpliwie oczekujacy
Az Wszechslawi Wlodarze
Dzien obwieszcza bitwy
Najkrwawsza z krwawych
Szary czas wydziera bezlitosnie
Co jemu nalezne
Lecz nie jest w mocy jego
Wyrwac tych korzeni
Ktorymi, choc zycia
Pozbawion zostane
Jak Oni stac bede
Na ziemi swej strazy!
I milcze jak oni
Lecz wiem ze przemowie
Gdy wichru majestat
Olmazy swa sile
Poklonim sie wszyscy
Blogoslawic nas beda
Wielcy, ktorzy prowadza nas
Od zawsze po kres az
Zgodnie zaszumim wspolna piesnia
Ilez sil w konarach!
Zaryczym, zahuczym bolu ogromem
Od wiekow skrywanym
Az dotad
Sila, co drzemie w nas
Jako te gromy rozblysnie
I z nimi wespol wstaniem
- Przebudzic sie czas!
Widze te szyki
Wojsk naszych kliny
Ktore wdzierac sie beda
Poki z tych strumieni
Miast wody krew
Ich krew poplynie
- oprawcow ktorzy mysla
Ze czas ran naszych zapomnieniem
I tam w martwych cieniu
Kwitnie nadzieja nowa
Ta mlodz co hardo
Ku sloncu pnie sie
To przyszlosc Wy jestescie!
11. Przebudzenie Upionej Potêgi
Dawno ju¿
Powiniene� by³
Sprzeciwiæ siê
Tyle niepotrzebnych lat
W nie�wiadomo�ci przetraconych...
Czy nie widzisz ¿e
Rzeczywisto�æ jest k³amstwem ?
Nie tak wygl¹da wolno�æ
Za któr¹ wci¹¿ walczymy !
Nie po to umierali ojcowie
Za idea³y nasze
By� teraz wszystek trud ich
Tak wielki
Zaprzepa�ci³
Nie wolno ci zapomnieæ
O Ich po�wiêceniu
Przecie¿ widzisz kto twym wrogiem
Krzy¿ po¿era ciê...
Wiêc zbrój siê w cieniu
I milcz
A kiedy bêdziesz gotów
Wtedy wyjd� na �wiat
I poka¿ mu
Potêg¹ my�li swej
Swej wiary czynem
¯e wielka jest potêga nasza
I nigdy nie umar³a
Jako mniema³ krzy¿
Lecz u�piona trwa³a
I przebudzi³a siê!
12. Wzgórze Zapomnienia
Samotne sa drzewa
Na szczycie tej gory
Samotna jestem ja
Czasem tylko
Wiatr
Zanuci piesn
Tak smutna, jak ja...
...
Jak lzy
Roztapiaja sie
W calunie nocy
Tak w chwale odszedles
I Ty
Niech sila Zywiolow
Zablizni sie rana
Co krwawi po tobie
- Gziezes ty!
...
Ziemi tej swoje
Zycie slubowal
- Ja jemu wiernosc
Po kres
Konczy sie dzisiaj
Zycia ma droga
Do ciebie odejsc mi czas...
|
|