|
NIFELHEIM LYRICS
"Gniew Smoka" (2003 EP)
1. Gniew Smoka 2. Czarny P³omieñ 3. Join Me (HIM cover) 4. Cieñ Wspomnieñ 5. Pod Smoczym Ogonem 6. Egrimonia 7. Ostatnia Podró¿
1. Gniew Smoka
spomiêdzy ska³ bezimiennych
na skrzyd³ach tañcz¹cego wiatru
przybywa rozpalona namiêtności¹ nadzieja
pe³znie jak w³ócznia ku gard³u wroga
a ostrze jej zatruwa jêczacym po¿¹daniem
bogactw smak, pustki Noc
¿¹dzy ślad, woli moc
ostrza jêk, ślepi wdziêk...
śliska myśl wysysa świat³o
powite w poci¹gaj¹cej ciemności
a smak jego wiedzie ku pieczarze pokusy
lecz skarbów jej strze¿e olbrzymi gad
pokryty twardymi ³uskami zazdrości
ślepia jego to zach³annośæ
a chciwe szpony to śmieræ
wielu wykraśæ chcia³o klejnoty
lecz zgromi³ ich gniew jego wielki
nieposkromiony i nieprzebrany
przedzierasz siê przez g³azy
a ¿¹dza pcha ciê, by pod¹¿aæ jej zapachem
olbrzymia jama jaskini
rozwiera sw¹ smolist¹ paszczê
zion¹c na ciebie pragnieniami
pêkaj¹ wiezy rozs¹dku i woli
a ty wchodzisz... wchodzisz... wchodzisz...
dr¿¹ niebiosa, znów bitwy rozbrzmia³ zew
znów ¿yje bestia, w jej ¿y³ach p³onie krew
przy blasku Ksiê¿yca rozwija skrzyd³a swe
w dwóch krwawych ślepiach twój strach odbija siê
czarny jak otch³añ, jak mroczne cienie drzew
wściek³ości p³omieñ rozpala smoczy gniew
strachu p³aszcz, zimny blask
śmierci krzyk, kości trzask
p³omieni ¿ar, klejnotów czar...
zapomnij, wrogu, o skarbie, który tkwi
ukryty w skrzyniach, zbyt wielu o nim śni
p³omienna kula rozprasza jamy mrok
straszliwy p³omieñ wypala z oczu wzrok
wielkie bogactwo w pomroku lochów tkwi
zapomnij, śmia³ku, nie ujrzysz mojej krwi
pośród ska³ bezimiennych
przykryte skrzyd³ami tañcz¹cego wiatru
rozpalone nadziej¹
spoczê³o cia³o zbyt chciwe
by przetrwaæ smoczy gniew
2. Czarny P³omieñ
miriady gwiazd pêdz¹ przez czas
tañcz¹cy blask oświetla nas
miriady gwiazd pêdz¹ przez czas
p³omienny wiatr owiewa nas
tak, tego w³aśnie chcê
chcê z ogniem z³¹czyæ siê
chodź, podejdź, nie bój siê
siêgnij po si³ê
obejmij mrok i poca³uj ciemnośæ
otwórz swe serce
obejmij to, co jest niepojête
otwórz sw¹ duszê
w nozdrza uderza zapach s³ów
rozp³ywaj¹cych siê wśród wiosennej ciszy
z oczu wyp³ywa ciemnośæ
rozkoszy dreszcz rozcina p³achtê duszy
stojê znów
tam gdzie biel i czerñ s¹ równe
czujê jak
szaleñstwo trawi mnie
s³yszê śpiew
pośród czarnych wód odmêtu
dostrzegam to
co wiêzi tutaj mnie
zduszony krzyk, przebi³ ciszy odmêty
zduszony krzyk, pe³en bólu i ¿alu
skrwawiona ziemia, przez ni¹ biegnie szlak krêty
spêkana ziemia, martwa od gniewu i ¿aru
to zgas³e s³oñce, które widzimy nad nami
to zgas³e s³oñce, tak mroczne i zimne
pêdz¹ce niebiosa, zszarpane, pokryte ranami
wieczorna mg³a, krople czyste i zimne
brak mi ju¿ si³, pod¹¿aæ dalej naprzód
zmys³ami czujê jak umieram wci¹¿ ¿yj¹c
wyci¹gam d³oñ - prosz¹c o ratunek
wyci¹gam m¹ d³oñ
spójrz na mój los - wska¿ mi dziś kierunek
bym móg³ iśc dalej
chcia³bym byæ tam - gdzie pod¹¿aæ marzê
tam znajde spokój
zerwij kajdany, które mnie wi꿹
uwolnij mnie
w³adco przestworzy
ty wiesz czego pragnê
ty widzisz me sny
nie wzgardzaj mn¹
u¿ycz mi swej si³y
bym strzeg³ twych skarbów
szklane naczynie pêka pod naciskiem
rozedrganych pieszczot
wyp³ywa ³zawe morze
zduszone smo³¹ mroku
czarny p³omieñ znów goreje siej¹c wokó³ zimno
zgas³e s³oñce martwym okiem zerka na nas z góry
czarny p³omieñ jest we mnie
trawi swym ¿arem
wypala wszystkie marzenia
śmiech, ca³¹ radośæ
przeciwstawiæ mu siê chcê
lecz si³ mi brak
wypalona dusza umiera
3. Join Me (HIM cover)
Baby join me in death
Baby join me in death
Baby join me in death
We are so young
our lives have just begun
but already we're considering
escape from this world
and we've waited for so long
for this moment to come
was so anxious to be together
together in death
Won't you die tonight for love
Baby join me in death
Won't you die
Baby join me in death
Won't you die tonight for love
Baby join me in death
This world is a cruel place
and we're here only to lose
so before live tears us apart let
death bless me with you
Won't you die tonight for love
Baby join me in death
Won't you die
Baby join me in death
Won't you die tonight for love
Baby join me in death
this life ain't worth living
this life ain't worth living
this life ain't worth living
this life ain't worth living
Won't you die tonight for love
Baby join me in death
Won't you die
Baby join me in death
Won't you die tonight for love
Baby join me in death
Baby join me in death
4. Cieñ Wspomnieñ
z ciszy wy³ania siê przesz³ości zjawa
jej szept rozwiewa mój spokój
cieñ wspomnieñ m¹ duszê smutkiem napawa
i rozpacz rozsiewa wokó³
w³osy szukaj¹ zmêczonych d³oni
a usta oddechu ob³oków
lecz teraz ju¿ czas ich nie dogoni
a chwila nie dotrzyma kroku
nic nie przerwie trwaj¹cej wojny
miêdzy sercem a przeznaczeniem
niemal s³yszê twój oddech spokojny
niemal czujê objêcie ramieniem
lecz wiem o przepaści miêdzy nami
czuje potêgi jej ch³ód
³zy znowu znacz¹ serce bliznami
spojrzenie wype³nia g³ód
znów szepty i ³zy czegoś szukaj¹
ton¹c w smolistym mroku
myśli na pró¿no tej Nocy ³kaj¹
s³yszy je tylko pokój
5. Pod Smoczym Ogonem
6. Egrimonia
7. Ostatnia Podró¿
Z dostojnym trzepotem skrzyde³
wzbi³ siê ponad ziemiê stary kruk
W pozornej ciszy
pok³oni³y mu siê prastare drzewa
wyros³e ze Starszej Krwi
Kruk wzniós³ siê wy¿ej
i po raz ostatni
omiót³ hebanowym okiem
brokiloñski las
chc¹c zachowaæ jego wspomnienie
na dnie zmêczonego serca
w duszy przepasanej szarościami świata
Pomkn¹³ na Pó³noc
W sw¹ ostatni¹ podró¿
Towarzyszy³ mu tylko Szary Wicher
od zawsze daj¹cy oparcie jego skrzyd³om
Mleczne, ostre szczyty muska³ piórami
p³yn¹c na falach wiatru spogl¹da³ w doliny
w dziób chwyta³ poszepty p³yn¹cych strumieni
i nieskalane jak śnieg ostêpy uśpionych lasów
Wierzcho³ki drzew spogl¹da³y wci¹¿ za nim poznaj¹c m¹drośæ wieków
dosiêgn¹æ go chcia³y bia³e fale, omgli³y go tylko pian¹
Gdy śniegi stopnia³y na skrzyd³ach smolistych wyruszy³ w sw¹ drogê dalek¹
przy blasku ksiê¿yca, wśród mroźnych powiewów, szybowa³ nad zmarzniêta rzek¹
czarnymi oczami spogl¹da³ na ziemiê, na lasy w s³oñcu sk¹pane
ochryp³¹ sw¹ pieśni¹ zwiastowa³ nadziejê, zwiastowa³ wielk¹ zmianê
P³onie zmrok
p³onie noc
znów bitwy nadszed³ czas
Bólu krzyk
gniewu wrzask
wrogowie s¹ wśród nas
P³onie zmrok
p³onie noc
jêk z p³uc wyrywa siê
Wroga szpon
krwawy cios
upada ranny kruk
Str¹cony z niebiosów w otch³anie ciemności bez szans
skazany na wieczn¹ tu³aczkê w pa³acu bez sal
ostatnia podró¿ wśród lasów przerwana przez los
wstêga isnienia przerwana przez zdradziecki cios
Iskra ¿ycia wci¹¿ goreje cia³em wstrz¹sn¹³ cichy dreszcz
dziób rozwarty w niemym krzyku, czarne pióra moczy deszcz
Wzbi³ siê w niebo ponad chmury chwal¹c srebrny strumieñ gwiazd
czarnym okiem patrzy³ z góry, w strugach świat³a mierzy³ czas
ju¿ kolejne wzgórze w dole, w blasku s³oñca mieni siê
lecz śmiertelny wróg znów goni i rozszarpaæ kruka chce
trwa morderczy wyścig z czasem, ledwo starcza tchu
nieunikniona jest walka, kto j¹ wygra znów
P³onie zmrok
p³onie noc
znów bitwy nadszed³ czas
Bólu krzyk
gniewu wrzask
wrogowie s¹ wśród nas
P³onie zmrok
p³onie noc
jêk z p³uc wyrywa siê
Kruka szpon
kruka dziób
skrwawiony pada ³up
Znów wzbija siê w niebo, szybuje wśród mgie³
mija strumienie, wzgórza przykryte lasami
na wichrach skrzydlatych wiej¹cych z pó³nocy znów gna
by zakoñczyæ swój ¿ywot w spokoju wśród lodu, wśród ska³
Ju¿ ostatnie wzgórze w dole sk¹pane wśród mgie³
ostatniej podró¿y kruka wreszcie widaæ cel
Strudzony spocz¹³ w koronie dêbu
na jednym z potê¿nych ramion Beobherisa
by powspominaæ przez chwilê świat
przed nadejściem wieku miecza i topora
wieku wilczej zamieci
Czasu Bia³ego Zimna
i Bia³ego Świat³a
Czasu Szaleñstwa
Czasu Pogardy
Czasu Koñca
I dziecka Starszej Krwi
które na zawsze zmieni³o wszystko...
Stary kruk po¿egna³ siê
i powlók³ swe czarne pióra
tam gdzie siê narodzi³
by dokonaæ ¿ywota...
|
|