|
MONSTRUM LYRICS
"VIII dzieñ tygodnia" (2007)
1. Monstrum 2. S³owa 3. Krzy¿ 4. Otch³añ ¿ycia 5. List 6. 21:37 7. Przemijanie 8. VIII dzieñ tygodnia 9. Po drugiej stronie lustra 10. Lukrecja (instrumentalny)
1. Monstrum
Przeraźliwa ciemność słychać tylko szum
Nagle jasny błysk uderzenie strun
Biały gęsty dym reflektorów blask
Już wyłania się monstrualny kształt
Potwora pięść uderza niczym młot
Rozgniata serce ciszy w drobny proch
Głośniej coraz szybciej atmosfera wrze
Jesteś coraz bliżej monstrualnych szczęk
Pożeramy Cię
2. S³owa
Wokół nas snują się jak cienie
Słowa co straciły sens
Puste bez znaczenia fałszem wonne tak
Wasze słowa rzucane na wiatr
Słowa puste rzucane na wiatr
Słowa puste i głuche tak
Snują się wokół nas
Dzień za dniem wciąż słyszę
Głuchy kłamstwa dźwięk
Niczym hieny wycie budzi ciągły lęk
Czasem mam nadzieje że to tylko sen
Koszmar się zaczyna kiedy budzę się
Zatopić w ciszy się chcę
Wciąż jednak wdzierają się
3. Krzy¿
Słońce pali go
Deszczem smagany nie raz
Jak posąg stoi tu od lat
Pamięci Kogo
Wie on tylko sam
Trwać mu tu rozkazał los
Przeznaczeniem powołany by stać
Pilnować przyjaciela snu
Nie wstanie nie pozwoli mu
Zaklęty tak w nagły sen zapadły już
Tak jak kamień rzucony stoisz tu
Jedna chwila
Rozdarty w sercu ból
W dzień i w nocy
Bacznie trzymasz straż
Więc stój
Tyle dni i tyle nocy co serc
Rozdartych z bólu płacze dziś
Jak posąg stoisz tu od lat
Przydrożny krzyżu trzymaj straż
4. Otch³añ ¿ycia
Powoli wstaje nowy dzień
I zwolna słońce wznosi się nad horyzont
W oczach strach przed świtem trudno ukryć tak
Nie wiesz co przyniesie nowy słońca blask
Każdy dzień nieustanną walką jest
I czy tego chcesz czy nie
Walczysz sam no bo nawet własny cień
Już opuścił dawno cię
W otchłań życia wepchnięty zmagasz się
Oczy czujne masz jak zwierz
Już nie chroni cię ten spokojny dziecka sen
5. List
Kolejny krwawy dzień
Udało przeżyć się
Bym mógł napisać Ci ten list
Choć pióro w dłoni drży
A z oczu ronię łzę
W duszy lęk i gniew
Serce rozrywa ból
Gdy żniwo zbiera śmierć
Pisze i nie wiem czy
To nie ostatni list
Nadzieja już opuszcza mnie
O jedno pytam
Na kogo padnie los
Gdy znowu w górze tam
W piekielnym wirze kul
Ze śmiercią tańczyć mam
Może to dzisiaj ja
Spadnę głową w dół jak ptak
Gdy za spust pociągnie wróg
Tego nie wie nikt
I spod krwawych ciemnych chmur
Tam gdzie koszmar łzy i ból
Nie powrócę nigdy już
Gdy przyjdzie znowu czas
W przestworza wzbiję się
Niczym drapieżny ptak
By wolność przynieść Wam
Tak wielu było nas
Walczących w górze tam
Nie każdy szczęście miał
By znowu wzbić się tam
6. 21:37
Dzień podobny do dnia chociaż już nie taki sam jak gdy byłeś tu wśród nas
Jak negatyw czarno-białe życie w chwili zmienia się
W mej pamięci pozostanie barwny obraz Twoich dni
Choć nadzieja łzy ociera serce z bólu kruszy się
Jedna myśl mnie rozwesela że tam kiedyś spotkam Cię
Panie Ty co życia dajesz dar w swe ramiona przytul Go
Boże swą Ojcowską podaj dłoń
Dzień tak różny od dnia ale taki już nasz los dzisiaj tu a jutro tam
Nigdy nie wiesz co i kiedy jeszcze spotkać może nas
Ważne żeby tu na ziemi pozostawić jakiś ślad
7. Przemijanie
Głośny płacz życia daje znak
Potem długi a jak krótki czas
By się coś nauczyć by zrozumieć świat
By się nie pogubić poznać to, co wokół nas
Wszystko tak proste jest tak przynajmniej zdaje się
Przecież mówisz, słyszysz, śmiejesz się
Lata upływają Ty wypalasz się
Niczym świeca gaśniesz zwolna kurczysz się
Tak za mało serca
No i ciepła trochę brak
Tak za mało serca
A tak dużo mogłeś dać
Teraz masz świadomość jak to krótko wszystko trwa
Nic nie dałeś z życia tym, co mogłeś dać
8. VIII dzieñ tygodnia
Stare księgi głoszą że za tysiąc lat
Gdy na ziemie spadnie meteorów grad
Chmury się zakłębią i nastanie mrok
Z ognistych płomieni narodzi się smok
W ósmym dniu tygodnia
Zniknie świat słońce się wypali
To nie żart legenda głosi tak
Że za tysiąc lat nie będzie nic nie będzie nas
Jest jeszcze nadzieja jak powstrzymać to
By się nie narodził ten ognisty smok
Trzeba szukać Tego kto z magicznych ksiąg
Z zemsty przed sumieniem wyrwał kilka stron
9. Po drugiej stronie lustra
Hej przyjacielu
Obmyj oczy z codzienności tej
Za oknem wiatr
Zaczarowaną melodię ciągle gra
Hipnotyzując Cię
Ty niczym lunatyk odbijasz się od ścian
Kierujesz się do lustra by poznać baśni świat
Po drugiej stronie lustra
Kraina Czarów wita Cię
Kolorami tęczy malowany świat
Gdzie jest granica nocy i dnia
Spełniłeś marzenia to, co niegdyś było snem
Koszmarne dni skończyły się
Wędrując Krainą odnalazłeś noc i dzień
Wplątany w baśń słyszysz krzyk wołający Cię
10. Lukrecja (instrumentalny)
|
|