|
FORGOTTEN LYRICS
"Legenda" (2001)
1. Anio³ 2. Legenda 3. Mekong 4. Kain 5. Trytony 6. Sabbaoth 7. Rytua³ 8. Apokalipsa
1. Anio³
Mrok
upiorny pe³znie mrok
podchodzi do mnie z wszystkich stron
Narastaj±cy lêk
wciska mnie w k±t pokoju gdzie¶
P³acz
w ciemno¶ci s³yszê p³acz
próbujê dojrzeæ, kto tak ³ka
Powoli czujê, jak
ogarnia mnie paniczny strach
Nagle z mroku siê wy³ania postaæ
z opuszczonymi skrzyd³ami
Po jej przygaszonej twarzy
p³yn± strugami krwawe ³zy
Widzê, jak zbli¿a siê
i w±t³a postaæ ca³a dr¿y
w z³ocistych w³osów splot
ociera swe anielskie ³zy...
...i opowiada mi historiê smutn±
o ludziach, których broniæ mia³
O tym, jak go wiara opu¶ci³a
gdy demon duszê krad³
Jak ocean ³ez zatopi³ l±dy
jak z Nieba sp³yn±³ zgniewany g³os:
"Mój aniele, b±d¼ przeklêty,
wina twa, przes±dzony los!"
2. Legenda
Wiem, gdzie¶ s± ukryte drzwi
wej¶cie w legendarny ¶wiat
Zwarty szyk u¶pionych ska³
strze¿e wrót jak tysi±c wart
Tajemniczy znak na odrzwiach l¶ni
skamienia³y gnom u wej¶cia tkwi
w g±szczu starych drzew
gdzie¶ s³ychaæ ¶piew,
¿e nied³ugo ju¿ ten nadejdzie dzieñ,
kiedy gnom przebudzi siê,
zdejmie z wrót zaklêcia moc
On mo¿e odmieniæ bieg czasu wstecz
i zerwaæ pieczêæ
i zniszczyæ jej z³e piêtno
Mroczny bór wci±¿ rzuca cieñ
na milcz±cy martwy g³az;
Czasem, gdy przychodzi noc
s³ychaæ w ciszy dr¿±cy jêk
Tajemniczy znak na odrzwiach l¶ni
skamienia³y gnom u wej¶cia tkwi
w g±szczu starych drzew
gdzie¶ s³ychaæ ¶piew,
¿e nied³ugo ju¿ ten nadejdzie dzieñ,
kiedy gnom przebudzi siê,
zdejmie z wrót zaklêcia moc
On mo¿e odmieniæ bieg czasu wstecz
i zerwaæ pieczêæ
i zniszczyæ jej z³e piêtno
Legenda
Kamienny gnom tam stoi
On strze¿e wej¶cia
w magiczny ¶wiat
3. Mekong
4. Kain
Ja, egoista, cynik, drañ
Ja, najwierniejsze dzieciê z³a
Cz³owiekiem nazywam siê
Gwa³cê, niszczê, k³amiê, gram
by jak najwiêcej braæ dla siebie
Pieniêdzy zapach czujê wci±¿,
w³adzy smak, co tak podnieca mnie
Po trupach zdobyæ cel
i ¿±dze swe wci±¿ zaspokajaæ chcê
Ja, chciwy z³odziej, têpy kat
Ja braci krew na rêkach mam
Cz³owiekiem nazywam siê
Bez lito¶ci budzê strach
by jak najwiêcej braæ dla siebie
Pieniêdzy zapach czujê wci±¿,
w³adzy smak, co tak podnieca mnie
Po trupach zdobyæ cel
i ¿±dze swe wci±¿ zaspokajaæ chcê
5. Trytony
Kolejny ¶wit krzywym palcem
puka w okno twoich snów
Wyrywa ciê z objêæ nocy
i si³± pcha w nowy dzieñ
Ze wzrokiem wbitym w ziemiê
z opuszczon± g³ow±
nios±c ¿ycia brzemiê
robisz pierwszy krok
Bez wiary w sens tego, co jest
Bez wiary w cud, ¿e co¶ siê uda zmieniæ
Dosyæ ju¿ masz sztywnych regu³,
monotonii, steku k³amstw
Spogl±daj±c co dzieñ w lustro
wci±¿ marzysz o tym, by...
Ze wzrokiem wbitym w niebo
z podniesion± g³ow±
chcia³by¶ móc bez strachu
zrobiæ pierwszy krok
Z wiar± w sens tego, co jest
I z wiar± w cud, ¿e co¶ siê uda zmieniæ
6. Sabbaoth
7. Rytua³
Magiczny kr±g, kap³ana ¶miech
Szyderczy wzrok, pogardy gest
Nie wierzysz w przeznaczenie
wydajesz przera¿enia krzyk
Okrutny mag ju¿ bierze w d³oñ
tajemn± ksiêgê ciemnych stron
Rytua³ siê zaczyna
magicznych s³ów odbierasz sens
Pochodni blask, wyznawców szept
ofiarny puchar, ostrza ch³ód
To wszystko, co pamiêtasz
nim dotar³ twych wybawców g³os
8. Apokalipsa
Spójrz na niebo, gwiazdy ju¿ przesta³y l¶niæ
i wielki zaleg³ cieñ
Dr¿± mury wie¿, gdzie¶ bije dzwon
nadchodzi kres istnienia
Pos³uchaj, umilk³ nagle ptaków ¶piew
Doko³a pe³znie mg³a
W oddali krzyk rozdziera mrok
To stan±³ czas...
Znów niebo przeszy³ gromu miecz
Ryk wichrów w¶ciekle ciszê tnie
Rzeki i morza sp³ynê³y krwi±
Apokalipsy nadchodzi dzieñ
Spójrz na niebo, s³oñce ju¿ nie wzejdzie dzi¶
nadchodzi wieczna noc
Cierpienia jêk, proroków g³os
rozlega siê w martwej ciszy
Na horyzoncie bije tysi±c ³un
ju¿ wielki ogieñ gna
Otwiera siê otch³ani dno
to s±du czas...
Znów niebo przeszy³ gromu miecz
Ryk wichrów w¶ciekle ciszê tnie
Rzeki i morza sp³ynê³y krwi±
Apokalipsy nadchodzi dzieñ
|
|