|
DEATHSTROKARDIA LYRICS
"Dziewiêæ" (2005)
1. Wrzask 2. W ciemno¶ci 3. Kamieñ na kamieniu 4. Powoli 5. Drzewa 6. Dom 7. To s³owo to koniec 8. Cztery kolory 9. Lustro - (eksperymentalnie)
1. Wrzask
Wrzask
Teraz zbli¿am siê bezszelestnie
Twoj± uwagê odci±ga mój oddech
Zaczynasz czuæ siê lekko niepewnie
W tedy znów krzyczê, znów brak mi wspomnieñ
To jest mój wrzask !
Wprost w twoj± twarz
To jest mój wrzask !
Wci±¿ niemy jak czas
Na pamiêæ znam te wszystkie zakamarki
Kto¶ jednak wo³a a mnie trzês± siê znów d³onie
Cisza mnie nie chce choæ czujê ju¿ jej powiew
Znam to uczucie znam bardzo dobrze
Ja jestem twoim szczê¶ciem
To s³owo nie obchodzi mnie wcale
A s³owa o twej ¶mierci dope³ni³y to wspaniale
2. W ciemno¶ci
W ciemno¶ci
Wiesz ¿e nienawidzê kiedy to robisz.
Przestañ
Po prostu przestañ
Po prostu przestañ do mnie mówiæ.
W tym miejscu
ta przestrzeñ
oddycha moim ¿yciem
W tym miejscu
S³oñce jest czarne
W ciemno¶ci oczy widz± wyra¼niej
Ka¿dy d¼wiêk mnie zabija
Ka¿dy ruch twoich ust
Cztery ostatnie westchnienia
I koniec
3. Kamieñ na kamieniu
Kamieñ na kamieniu
Jest miasto za murem w pó³ mroku stoi
¦wit w nim przyæmiony siwym dymem
Postacie (kobiety) w oknach po chylone
Psy przybrudzone ludzkim ¿yciem
Jest miasto mury okna ¶wiat³o
VENI VIDI –tu zostaniesz
Po co mia³ by¶ st±d uciekaæ
Oczy nie zobacz± bramy
Wolny wybór nie istnieje nie istnieje prawo b³êdu
Z duszy kamieñ na kamieniu
¯adnych my¶li brud i nêdza !
To podró¿ bez koñca i powrotu
Po zawieszonej lu¼no linie
Nie wasz siê spojrzeæ w oczy ¶wiat³u
Je¶li odwrócisz g³owê zginiesz
Jest miasto mury okna ¶wiat³o
VENI VIDI –tu zostaniesz
Po co mia³ -by¶ st±d uciekaæ
Oczy nie zobacz± bramy
Wolny wybór nie istnieje nie istnieje prawo b³êdu
Z duszy kamieñ na kamieniu
¯adnych my¶li brud i nêdza !
4. Powoli
Powoli
Powoli
bez sensu
opadam
trochê mnie dziwi dzieñ
S± chwile,
godziny,
po³udnia,
gdy razi ka¿dy gest
Kim jeste¶
co robisz
ta droga
ci±gle mi mili rytm
Wzrok obracam do o ko³a nie prawda ¿e nie chcê
zmieniaæ siê
S± chwile
godziny
gdy nie wierzysz
- to ¿ycie moim jest
to chyba nie mo¿liwe ¿e na nic wp³ywu nie ma siê
powoli
bez sensu
opadam trochê mnie dziw dzieñ
Wzrok obracam do o ko³a nie prawda ¿e nie chcê
zmieniaæ siê
Powoli bez sensu
opadam
trochê mnie dziwi dzieñ
wzrok obracam
dooko³a
nieprawda
¿e nie chcê zmieniaæ siê.
5. Drzewa
Drzewa
Martwe drzewa
Rodzi ziemia
Martwa ziemia
Dom cz³owieka
Martwy cz³owiek
Ziemi cz³owiek
Martwa ziemia
Dom cz³owieka
Marmur
Ch³ód
Cisza
Mrok
6. Dom
Dom
Mój dom ca³y zbudowany jest z ceg³y
lecz mo¿na je braæ i rozgniataæ palcami
W ci±¿ tylko trwam nie widzê nic w ko³o
to wszystko siê sypie opadam na ziemiê
Ja wci±¿ tylko czekam ju¿ znam to na pamiêæ
ju¿ s³yszê te s³owa ju¿ widzê te gesty
bawiê siê k³amstwem
zamiana ról
bawiê siê tob± tak jak ty siê bawisz mn±.
Do tych wszystkich twarzy do których siê ¶mia³am
te same twarze teraz ze mnie drwi±
czy co¶ nie jest w porz±dku ze mn±
czy znowu jak zwykle pope³niam ten sam b³±d.
Mam cia³o wiêc rêce do góry podnoszê
lecz wrzask zimnych wspomnieñ to cia³o rozdziera
wszêdzie jest pusto gdziekolwiek nie spojrzê
wiem ! nigdy nie uda mi siê dotkn±æ nieba.
Ceg³y siê krusz± jedna po drugiej
nie wiele ich by³o ju¿ niewiele zosta³o
ka¿da nastêpna mój kolejny gwó¼d¼
nie starczy dla wszystkich za du¿o tych r±k.
Jak ju¿ bêdzie po wszystkim zawieje wiatr
rozrzuci py³y kiedy bêdê spaæ
Zaczynam budowaæ mój dom od pocz±tku
taki jak zawsze kruchy
kruchy jak ja.
Znów siê ¶miejê do nie szczerych twarzy
ju¿ nic nie zmieniam ju¿ tylko czekam
Zaraz siê zacznie wszystko od pocz±tku
znów bawisz siê mn± tak jak ja kiedy¶ tob±.
Ty jestem moim chorym przeznaczeniem
Ty jeste¶ moim chorym pragnieniem
Ty jeste¶ moim chorym spe³nieniem
Zabijasz mnie na moje ¿yczenie
Mam cia³o wiêc rêce do góry podnoszê
lecz wrzask zimnych wspomnieñ to cia³o rozdziera
wszêdzie jest pusto gdziekolwiek nie spojrzê
wiem ! nigdy nie znajdê sensu istnienia.
To jest moje chore przeznaczenie
To jest moje chore pragnienie
To jest moje chore spe³nienie
Zabijaæ siê na w³asne ¿yczenie
7. To s³owo to koniec
Te s³owa to koniec
Ogieñ ga¶nie w ¶rodku ¶wiata
Kiedy ciemno¶æ wszystko niknie
Czy podniesiesz g³owê kiedy twój w³asny strach Ci wszystko zniszczy
To koniec, to pocz±tek to s³owo to koniec
nie otwieraj oczu
nie zatrzymuj ¿ycia
ten pocz±tek to koniec, twój w³asny strach nie zaprzecza
nie stawiaj siê na równi z bogiem bo obudzisz wszystkie drzewa
twoje w³asne sny
twoje w³asne s³owa i pragnienia
zniszcz± wszystko w ko³o gdzie tylko ustami zaczerpniesz powietrza
ogieñ ga¶nie w ¶rodku ¶wiata
nikn± wszystkie marzenia
w oczach ju¿ tylko czarna pustka
nie zobaczysz w nich blasku istnienia
ten koniec to pocz±tek te s³owa to koniec
zmieniasz ¿ycie w twój w³asny sen
twój w³asny sen bêdzie twoim katem
teraz ju¿ nie masz odwagi postawiæ kroku
w ciemno¶ci nawet ¶mieræ mo¿e siê potkn±æ
to koniec
to pocz±tek
twoje s³owa to koniec
WIÊC LEPIEJ JU¯ ZAMILKNIJ !
8. Cztery kolory
Cztery Kolory
Bia³y to s³abo¶æ kolor bia³ej mocy
Dobry dla tchórzy dobry dla rozwagi
Czerwony to si³a kolor wielkiej wiedzy
Tu trzeba wnikn±æ trzeba zapragn±æ
Niebieski jak b³êkit zak³amany sam w sobie
Gdzie nie spojrzeæ tam k³amstwo jedna wielka z³uda
Czarny to otch³añ, mo¿e byæ ciekawa
Mo¿e zniszczyæ, mo¿e zgubiæ, zawsze zniewala
Z rêkami do góry wzniesionymi do nieba
Prosz± o lito¶æ g³upcy bez znaczenia
Z pie¶niami na ustach pielgrzymi obdarci
Wêdruj± wci±¿ na dó³ bez przeznaczenia
Ze ¶mierci± w umys³ach uciekaj± od no¿a !
Ze ¶mierci± w umys³ach uciekaj± od no¿a !
Ze ¶mierci± w umys³ach uciekaj± od no¿a !
A krusz± siê (zdychaj±) ze strachu przed w³asn±
nico¶ci±
Bo wszystko przepadnie czy prawdziwe czy z³udne
Bo wszystko zginie czy czy prawdziwe czy z³udne
Zniszczone w zal±¿ku prawdziwe ¶wiadomo¶ci
Schowane przed prawd± t± co najwy¿ej
Prze¿yj w³asn± ¶mieræ a ominiesz przeznaczenie.
9. Lustro - (eksperymentalnie)
|
|