|
ATHYS LYRICS
"Reqviem" (1998 Demo)
1. Intro 2. Belial 3. Reqviem 4. Sanktuarium
1. Intro
2. Belial
Po¶ród odch³ani nieba
Jestem
Wpatrzony w s³oñce
Trwam
Skulony z têsknoty
Zaciskam wargi
Zaklinam ciszê w ¶miertelny krzyk
Tworzê w my¶lach
Kaplice wspomnieñ
Zostawiaj±c w nich
Kolejne czê¶ci siebie
W p³omieniach ¶wiec
Topi± siê sakramenty zw±tpienia
Popió³ cia³
Rozrzucony przez wiatr
Jestem wiê¼niem
Odwiecznej legendy
Gdy noc s³oñca siê pozbywa
3. Reqviem
Wybrañcy Bogów
Ziemscy Anio³owie
Z³±czeni wieczyst± przysiêg±
Upojeni wzrokiem
Teraz przeklêci
Bogowie dla snu martwego szykuj± ³o¿e
Deszcz zmywa nasze grzechy
D³onie splecione w ciemno¶ci
Obejmuj± resztki nadziei
Fa³szywi prorocy wskazywali
Nam drogê
Drogê na pustkowie
Gdzie demony drêcz± dusze potêpieñców
Zastanawiam siê czy s³oñce
Za¶wieci jeszcze
Gdy za¶niemy
Pomiêdzy niebem a ziemi±
Noc± a dniem
Dusz± a cia³em
4. Sanktuarium
Stojê w krêgu kamiennych o³tarzy
Me cia³o niczym martwa pow³oka
Moja dusza b³±dzi w za¶wiatach
W poszukiwaniu wiecznego ukojenia
Pozna³em ¿ycie
Pozna³em ¶mieræ
Posiad³em wiedzê
O jakiej nie ¶ni³ Bóg
Mo¿e uwa¿asz ¿e ¿ycie jest darem
Dla mnie jest ono najwiêkszym przekleñstwem
Pozna³em ¿ycie
Pozna³em ¶mieræ
Posiad³em wiedzê
O jakiej nie ¶ni³ Bóg
Me ca³e ¿ycie by³o wielk± krucjat±
Poszukiwaniem prawdy o okrutnym Bogu
Pozna³em ¿ycie
Pozna³em ¶mieræ
Posiad³em wiedzê
O jakiej nie ¶ni³ Bóg
Mo¿e uwa¿asz ¿e ¿ycie jest darem
Dla mnie jest ono najwiêkszym przekleñstwem
Pozna³em ¿ycie
Pozna³em ¶mieræ
Posiad³em wiedzê
O jakiej nie ¶ni³ Bóg
Teraz nareszcie sta³em siê wolny
Porzuci³em swe niedoskona³e cia³o
Ma dusza pozostanie nie¶miertelna na wieki
Bez mi³o¶ci
Bez Boga
Na wieki
|
|